Politycy to w ostatnich dniach najczarniejsze charaktery w cyberprzestrzeni. Na całe szczęście dla internautów, charaktery zmienne w swoich postanowieniach. Po fali protestów przeciwko kontrowersyjnym ustawom SOPA i PIPA, po wyłączeniu anglojęzycznej Wikipedii na 24 godziny i komunikacie na stronie głównej Google wzywającym do podpisania petycji przeciwko cenzurze Internetu, kongresmeni się ugięli. Projekty powędrowały na półkę, a pieniądze od lobby przemysłu rozrywkowego pozostały na kontach funduszy wyborczych. Ale w końcu jest rok wyborczy w USA, więc jak zabraknie pieniędzy wtedy rozmowy o ustawach mogą wrócić na tapetę.
Nasi politycy również mają coś do podpisania…
ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) to międzynarodowe porozumienie dotyczące walki z podrabianiem towarów i piractwem. Negocjacje w sprawie porozumienia rozpoczęły się w 2007 r. I objęte były tajemnicą. Pierwsze informacje o tym, że taki dokument powstaje pojawiły się w 2008 r. Wiadomo było jedynie, że nad porozumieniem pracuje kilka różnych państw, między innymi Stany Zjednoczone i Japonia oraz przedstawiciele Komisji Europejskiej. Porozumienie powstawało w tajemnicy przez ponad dwa lata. Szkic porozumienia opublikowano dopiero w kwietniu 2010 r., a końcowy tekst w listopadzie 2010 r. Gdyby nie przecieki z WikiLeaks, opinia publiczna nie wiedziałaby, czego dotyczy ACTA do czasu zakończenia prac nad nią.
Potem jak można przeczytać na stronie
polskiego Ministerstwa Gospodarki: „15 grudnia 2011 r., dzięki staraniom polskiej prezydencji, Rada UE podjęła decyzję o podpisaniu umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi (Anti-Counterfeiting Trade Agreement – ACTA). Proces ten był jednym z priorytetów Ministerstwa Gospodarki realizowanych podczas przewodnictwa Polski w Radzie UE.”
16 grudnia 2011 Rada Unii Europejskiej przyjęła porozumienie w sprawie ACTA.
18 grudnia 2011 Rada Unii Europejskiej opublikowała krótką wzmiankę o przyjęciu ACTA
na ostatniej stronie komunikatu prasowego na temat rolnictwa i rybołówstwa!
25 listopada 2011 przepchnięto przez Radę Ministrów uchwałę o podpisaniu przez Polskę ACTA i 26 stycznia ma nastąpić jej podpisanie.
Tłumaczenie umowy ACTA ukazało się na stronach Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego dopiero 3 dni temu w formie
zeskanowanych stron zapisanych w pliku .pdf
Samo podpisanie umowy nie oznacza jeszcze jej automatycznego wprowadzenia w życie. Umowę muszą ratyfikować Parlament Europejski oraz Sejm, a następnie umowa zostanie skierowana do podpisu przez Prezydenta RP.
Wprowadzenie ograniczeń takich jak ACTA (lub SOPA i PIPA) może przynieść większe straty ekonomiczne w postaci utraconych miejsc pracy, zahamowania innowacyjności czy ograniczeń w wolności przepływu informacji. Porozumienie ma mieć wpływ nie tylko na piractwo w Internecie, ale również na szeroko pojęty postęp technologiczny, czy obrót lekami.
Moim zdaniem najbardziej niepokojący jest fakt wprowadzania czegokolwiek za plecami obywateli, już nawet nie bez debaty, ale bez zwykłego poinformowania opinii publicznej.
Co o tym sadzicie?