Jak byłem mały to...
Autor:
| Data publikacji: 09.12.2010 o 19:17 | (6351 Odsłon)
Dzisiejszy wpis w ogóle nie będzie związany ze sprawami technicznymi, informatycznymi, sprzętowymi. Nie padnie słowo vBu**etin, PH*, for*m, modyf***cja, ani żadne inne.
A bo taką grupę na Facebooku znalazłem: Gdy byłem mały, śpiewałem zagraniczne piosenki po swojemu | Facebook
No dobra, zaliczam się. :P I 99% z Was też! A co tam, kiedy dziś 2 godziny stałem w korku na Marszałkowskiej też mruczałem pod nosem i miałem wrażenie, że ten to śpiewa w radiu wciąż się myli albo po prostu nie zna tekstu.
No, ale tak... angielskie piosenki większość z nas zna. Węgierskie tylko ze słyszenia. No i zostały polskie.
Często zaglądam do knajpek z karaoke - wtedy gdy mam ochotę popatrzeć, że są ludzie poza mną, którzy robią z siebie błaznów, albo kiedy chcę posłuchać ciekawych wykonać znanych utworków. Tiaa.
Nawiązując do zalinkowanej grupy FB, chciałbym zwrócić uwagę na dwa polskie kawałki, których nawet złe zamruczenie mnie denerwuje, głównie dlatego, że rozumiejąc tekst śpiewamy coś co w ogóle nie ma sensu.
1. Krzysztof Krawczyk - Bo jesteś Ty
Na zewnątrz mgła, tylko ziąb i deszcz
A dla mnie świat w ciepłym świetle świec
Powietrze ma elektryczny smak
Chciałbym tak trwać nawet tysiąc lat.
Tu sprawa jest prosta. Nie ma żadnego "powiedz, że masz elektryczny smak" . Nie ma i tyle. Powietrze ma elektryczny smak" - tak stoi w tekście. Proszę zapamiętać.
Druga sprawa jest trudniejsza. Zarówno mój ukochany polski kawałek jak i chyba król polskiego karaoke od kilku lat:
2. Dżem - Wehikuł czasu
Siedzę ostatnio w tym karaoke przy Złotych i słyszę: "na życiu bluuuuuusa, tak mijaaaał mi dzieeeeeeń!!!" .
Jakie "życiu"?! Co to znaczy, że "na życiu blues'a mijał dzień" ?! Może i Riedel seplenił z przećpania czy nieposiadaniazębów, ale tutaj kategorycznie chodzi o "na SZYCIU blues'a" - czyli tworzeniu, nuceniu, obcowaniu - cokolwiek, to już po prostu coś znaczy.
Niestety teksty karaoke twardo wyświetlają się jako ta błędna wersja.
Drugi kardynalny błąd, może troszkę trudniejszy do wychwycenia. Jeszcze nie spotkałem się z prawidłowym "karaoke'wym" zapisem słów refrenu. Znacie to jako: "Tylko nocą, do klubu pójść." Ale Dżem nigdy tak nie zaśpiewał. Prawidłowo powinno to brzmieć: "Tylko nocą, do klubu PULS". Wiąże się to z historią zespołu.
A resztę śpiewajcie jak Wam w uchu gra. Miłego wieczoru!